9 listopada 2017 roku w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Międzyzdrojach odbyło się spotkanie z Elżbietą Romanowską, aktorką telewizyjną i teatralną. 

Elżbieta Romanowska jest absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu i to z tym miastem jest bardzo związana.

Swoją karierę zawodową zaczęła na scenie Opery na Zamku w Szczecinie. Wcieliła się tam w rolę Velmy w „West Side Story” w reż. Leszka Czarnoty. Nie od zawsze jednak chciała być aktorką.  Marzyła, aby zostać prawnikiem. Jednak kiedy musiała zdecydować, jaką drogę wybrać, stwierdziła, że prawnika zawsze może zagrać będąc aktorką. I tak się stało. Wybrała aktorstwo i nie żałuje tej decyzji. Do 2015 roku była związana z teatrem muzycznym Capitol we Wrocławiu. Współpracowała także z Teatrem Współczesnym we Wrocławiu, Teatrem Piosenki we Wrocławiu oraz Teatrem im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Pierwsze swoje kroki przed kamerą stawiała w serialu „Samo życie” jako kelnerka. Elżbieta Romanowska przyznała, że praca z kamerą bardzo różni się od pracy na deskach teatru. Kiedy ma się styczność z widzem i obserwuje się jego reakcje podczas spektaklu to są zupełnie inne emocje niż przed kamerą. Jednak na planie serialu ma się świadomość, że zobaczy to dużo więcej osób niż w teatrze, co daje więcej motywacji do pracy. Aktorka jednak przyznała, że każdą swoją rolę stara się zagrać jak najlepiej i daje z siebie wszystko. 

Największą popularność przyniosła jej rola Joli z serialu „Ranczo”. Aktorka przyznała, że kiedy przyjechała na casting i poznała Piotra Pręgowskiego, przyszłego serialowego partnera, nigdy nie przypuszczała, że dostanie tę rolę. Przeszkodą był oczywiście jej wzrost, który znacznie różnił się od jej towarzysza. Okazało się jednak, że reżyserowi tak bardzo spodobała się ta para, że bez wahania dostała angaż. Duet okazał się strzałem w dziesiątkę. Serial zdobył ogromną sympatię widzów, a serialowa Jola i Pietrek nie raz wzruszali    i rozbawiali. 

Elżbieta Romanowska jest kojarzona jako postać komediowa, jednak jej marzeniem jest zagranie roli u Wojciecha Smarzowskiego. Pragnie pokazać widzom, że potrafi wcielić się w różne postacie, nawet te najbardziej kontrowersyjne. 

Aktorka wspomniała także o „Tańcu z gwiazdami”, gdzie zajęła drugie miejsce w piątej edycji. Przyznała, że była to nie tylko ciężka praca, ale również wspaniała przygoda życia. Nie żałuje decyzji o udziale w programie, pomimo negatywnych komentarzy, z jakimi miała styczność na początku. Swoim uporem i determinacją pokazała, że można wiele osiągnąć nawet jeśli nosi się rozmiar 44. 

Romanowska opowiedziała również o książce, którą napisała  o swoim nieidealnym życiu pt. „Kobieta nieperfekcyjna”.  W dzisiejszych czasach jest niewiele osób, które potrafią się przyznać do tego, że ich życie nie wygląda jak na zdjęciu w kolorowym czasopiśmie. Miała na tyle odwagi, aby o tym opowiedzieć. Najważniejsza w życiu dla niej  jest rodzina i nie wstydzi się o tym mówić. 

Przybyli goście dowiedzieli się, że  aktorka podróżuje ze swoim psem Browarem, który potrafi zjednać sobie nawet największych gburów. Kiedy jednak nie może zabrać psa ze sobą, z pomocą przychodzą przyjaciele, którzy chętnie sprawują opiekę nad czworonogiem.    

Romanowska opowiedziała także kilka anegdot, które były związane z jej życiem zawodowym.  Przyznała, że bardzo lubi spotkania z ludźmi w pociągu czy supermarkecie. Może wtedy uświadomić ludziom, że aktor jest takim samym człowiekiem jak oni, tylko że piszą o nim w gazetach. 

Na zakończenie wieczoru wszyscy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie z gościem i mogli ustawić się w kolejce po autograf. Moderatorem spotkania był bibliotekarz Szymon Głod.